W tym artykule postaram się zburzyć mity i różne fałszywe przekonania dotyczące redukcji wagi i tkanki tłuszczowej. Oto kilka popularnych frazesów i krótkie wytłumaczenie, dlaczego tak nie jest jak się ogólnie uważa.
W tym artykule postaram się zburzyć mity i różne fałszywe przekonania dotyczące redukcji wagi i tkanki tłuszczowej. Oto kilka popularnych frazesów i krótkie wytłumaczenie, dlaczego tak nie jest jak się ogólnie uważa.
Schudnąć można tylko przez głodówkę lub bardzo znikome jedzenie. Nieprawda! Jeść możemy mniej, tak by nasz organizm nie odkładał nadmiaru energii ale nie należy się zagłodzić. Wystarczy lekko zmniejszyć ilość przyjmowanych kalorii poniżej normy. Wtedy przemiana materii jest w równowadze- spalamy to co zjadamy. Natomiast jeśli nagle przestaniemy jeść, spowolnimy cały metabolizm aż do punktu gdy ciało zacznie spalać mięśnie, by z nich uzyskać energię. Nie trzeba robić nic na gwałt, bo możemy doprowadzić organizm do swoistego szoku gdy nagle przejdziemy na surową dietę i obetniemy potrzebną liczbę kalorii.
Dzięki brzuszkom uda się wypracować piękny brzuch. Brzuszki tak nie działają. By być w stanie zredukować tkankę tłuszczową należy spalać do stoppniowo z całego ciała a nie tylko lokalnie. Nie jest więc możliwe wybranie poszczególnych miejsc z jakich możemy zlikwidować fałdki czy oponki. Poprzez brzuszki możemy wzmocnić nasze mięśnie brzucha ale nie wyrzeźbimy ich tak by były widoczne, jeśli wokoło mięśnia zalega warstwa tłuszczu. Sześciopak osiąga się poprzez dietę i spalanie, a złośliwy tłuszczyk na brzuchu jest ostatnim w kolejności spalania przy redukowaniu tkanki tłuszczowej- niestety. Dlatego też, możemy zminimalizować znacznie wagę a brzuch pozostanie bez zmian- potrzeba nieco cierpliwości. Wszystko to dzieje się stopniowo.
Zmień swój tłuszcz w mięśnie. Totalna ściema! Tkanka tłuszczowa a tkanka mięśniowa to zupełnie oddzielne rzeczy. Nie da się więc jednej przemienić na drugą. Jedna jest złożem energii a druga zaś składa się z włókien wykonujących pracę. Tak więc redukcja tłuszczu przebiega tak, że motywujemy nasz metabolizm i przyspieszamy zużywanie zgromadzonej energii. Tworzenie tkanki mięśniowej odbywa się poprzez nadbudowywanie uszkodzonych podczas treningu włókien, dzięki temu zaś powiększa się ich objętość.
Zrzucisz kilogramy jeśli wyeliminujesz z diety tłuszcz. Nie! Co prawda tłuszcz ma w sobie wiele kalorii ale jednocześnie jest odpowiedzialny za całą gamę ważnych procesów-wchłanianie witamin, synteza hormonów i wiele innych. Zamiast tłuszczu ograniczyć należałoby raczej proste cukry to jest węglowodany. Winne są więc słodycze, białe pieczywo czy ziemniaki- dostajemy dzięki nim wielki zastrzyk energii którego nie zdołamy spalić, a w taki sposób tworzymy tłuszczowe rezerwy.
Najszybciej spalę kilogramy dzięki suplementom. Niestety nie. Jedynie nieznacznie moga one wspomagać cały proces, jednak podstawą jest tutaj najistotniejszy jest trening a także utrzymanie właściwej diety 10, 15 albo i 20 kilogramów zrzuconych w jeden miesiąc to tylko nic nie warte slogany, mające zachęcić do kupna.
Nie ma limitu jedzenia w przypadku zdrowych produktów. To bzdura! Tak samo jak każde inne jedzenie, zdrowe produkty mogą w nadmiernej ilości być odkładane w formie tłuszczu. Pośrednictwem zdrowego jedzenia także przeciez dostarczamy kalorie do organizmu więc przekroczenie zapotrzebowania oznaczać będzie odkładanie oponki i fałdek.
Mam po prostu taką budowę ciała, to wszystko przez grube kości. To tylko nędzna wymówka. Bo zwisających fałdek i oponki nie tworzy przecież wcale tkanka kostna. Nasza kostna budowa i cała postawa nie jest powodem dla którego mamy nadwagę. Oczywiście każdy ma różne predyspozycje, ale używanie takich tanich wymówek jest tylko przykrywką do prawdziwego problemu- niechęci do działania i wygodnictwa. Bo trzeba pokonać wewnętrznego lenia by wyjść na trening. Nie szukajmy usprawiedliwień, tylko sposobów jak zaradzić problemom.