Węglowodany należą do najistotniejszych makroskładników jakie możemy przyjmować każdego dnia z pożywieniem. Jednakże znaczenie węglowodanów jest przez wielu ludzi niezrozumiane, lub rozumiane w pokrętny sposób… A to przecież one są dla naszego ciała fundamentalnym źródłem energii.
Możemy rozróżnić podstawowe dwie grupy- proste oraz złożone węglowodany. Te proste dają spory zastrzyk energii, jednak w krótszym okresie czasu, zaś węglowodany złożone są w stanie uwalniać wolniej energię, dostarczając ją do naszego organizmu stopniowo. Stąd też przyjmowanie węglowodanów zależy od naszej sytuacji treningowej, jedna lub druga grupa będzie dla nas bardziej użyteczna.
Jeśli właśnie ukończyliśmy ciężki trening, możemy spożyć proste węglowodany- nasze ciało doświadcza wtedy bowiem deficytu kalorii i możemy takim sposobem natychmiast dopełnić braki energetycznie organizmu. Przy pomocy prostych węglowodanów zblokować możemy katabolizm a także ułatwić naszemu ciału nawrót homeostazy i ogólnej równowagi. To chyba jedna z niewielu okoliczności w których rzeczywiście skuteczne są dla nas proste węglowodany, w innych sytuacjach raczej niewskazane jest ich spożywanie. Skąd taka zależność? To przez proste „węgle” tyjemy. Nie zaś przez często obwiniane za to tłuszcze. Sprawia to skłonność naszego organizmu do odkładania dużego zastrzyku energii, jakiej nie jest w stanie natychmiast zużyć. Czego się nie spożytkuje, odkłada na potem właśnie w formie tkanki tłuszczowej.
Co więcej, węglowodany proste są przyczyną wahań naszego wskaźnika glukozy, a to natomiast powoduje u nas zmiany nastroju, senność czy ataki wilczego głodu. Gdy spożywamy proste „węgle” szybko rośnie nasz poziom energii, ale także bardzo szybko opada- nasz organizm żąda więc następnego zastrzyku energii. Stąd też należy pamiętać, że istnieją konkretne sytuacje w jakich możemy sobei pozwolić na ich spożycie- tak jak właśnie po ukończonym treningu, ogólną zasadą jednak jest ich unikanie.
Co innego jeśli chodzi o węglowodany złożone. Dzięki nim dostarczamy ciału energii w sposób o wiele korzystniejszy tj. stopniowo i w dłuższym rozpięciu czasowym. Nie występuje tutaj ryzyko skoku insuliny, ponieważ energia uwalniana jest na równym poziomie przez dłuższy czas i dzięki temu nie musimy bać się odkładania energetycznego nadmiaru w formie tłuszczu. Węglowodany złożone są tymi jakie należałoby przyjmować i to nie tylko w przypadku osób, które chciałyby zredukować swoją wagę. Teraz natomiast spójrzmy na różne rodzaje produktów spożywczych i ich podział ze względu na zawartość dwóch grup „węgli”.
Proste węglowodany znajdziemy oczywiście w słodyczach, w cukrze, owocach, białym pieczywie, białym ryżu, białych makaronach, ziemniakach oraz w mleku (chodzi tu o laktozę).
Natomiast złożone „węgle” to większość warzyw (wyjątkiem są tutaj wymienione wyżej ziemniaki), pieczywo z mąki razowej lub pełnoziarnistej, oraz taki sam makaron, brązowy ryż, kasza gryczana i tym podobne.
Przyjmowana przez nas ilość „węgli” zależna będzie od tego jaki cel nam przyświeca, oraz sposób w jaki nasze ciało na nie odpowiada. Rzecz jasna nie wolno nam ich zupełnie wyłączyć z naszej diety, to może się skończyć źle. Nasz najistotniejszy organ- mózg wspomaga tylko glukoza, którą czerpiemy właśnie z węgli!
Co się zaś tyczy odpowiedniej chwili do spożycia swojej dziennej porcji węglowodanów, z pewnością należy je przyjmować jak już powiedzieliśmy po treningu, ale także o poranku gdy jesteśmy chwilę po przebudzeniu i domaga się tego nasz organizm. Musimy także pamiętać o naszych treningowych celach i dostosować te pory do zamiarów. Skrótowa zasada brzmi jednak- czym dalej w rytm dnia i im późniejsza pora, tym mniejsze musi być spożycie węglowodanów. A tym bardziej wieczorne, lub nocne przyjmowanie węglowodanów należy zdecydowanie ograniczyć, lub najlepiej zupełnie zlikwidować. Pamiętajmy o odkładającej się niepotrzebnie tkance tłuszczowej!