Gdy minie już tydzień pełen obowiązków i ciężkiej pracy, chcesz sobie odpocząć i zaszaleć w weekend. Wreszcie masz czas dla siebie i możesz robić to co chcesz. I wtedy przychodzi chwila pokusy, znajomi ciągną cię na piwo albo na imprezę i nie wiesz co robić. Jeżeli trening jest dla ciebie naprawdę ważny i nie chcesz zaprzepaścić swojej wykonanej pracy nad sylwetką odpowiedź jest prosta. Nie piję. Ale przecież żyjemy w kraju, gdzie kultura picia jest tak bardzo zakorzeniona w nas samych a każda okazja skłania do tego by zakrapiać ją trunkiem.
Przed wami złota siódemka, czyli główne powody dla których uświadomicie sobie, że picie nie jest właściwą formą rozrywki dla tych, którzy serio traktują swoje sportowe cele. Decyzja ostateczna zależeć będzie tylko od was, ale może jakoś pomoże wam to w podjęciu trudnego wyboru.
Zniweczona regeneracja – zamiast progresu jest regres
Bardzo intensywny trening wymaga od nas należytej ilości odpoczynku i czasu na regenerację mięśni. Dlatego też imprezowanie nie pomaga nam wcale w polepszeniu formy, przez zarywanie nocy na balangach musimy potem odrabiać straty na siłowni. Często już nie wracamy do poprzedniej wydajności i musimy po imprezowaniu zmniejszać obciążenie, skracać trening itd. Nie dajemy zwyczajnie rady, po wyczerpaniu skutkowanym szaleństwami sobotniej nocy. Niestety, tak to działa…
Pijesz? Nie zwracaj! – co z masą 🙂
Gdy nasz organizm znalazł się w tej sytuacji, że musi wyrzucić z siebie toksyny przyjęte wraz z alkoholem, oznacza to dla niego czerwoną lampkę- kryzys! Cały nasz układ pokarmowy, mięśnie, układy hormonalny a nawet nerwowy są bardzo mocno nadwyrężone i wystawione na próbę. Całe ciało dostaje wycisk i negatywnie potęguje opisane powyżej groźne skutki spożycia alkoholu. Tak więc, jeśli już koniecznie musisz pić, postaraj się nie doprowadzić do momentu zwracania. Wymioty są efektem zatrucia, nie truj się więc zbytnio trunkami.
Zabijasz teścia – a testosteron się przydaje wież mi 🙂
Poprzez spożycie alkoholu zmniejszamy w organizmie poziom testosteronu, hormonu anabolicznego, koniecznego do systezy białek mięśni, redukowania tkanki tłuszczowej i prawidłowego libido. Prawidłowy poziom testosteronu jest nie bez znaczenia także dla naszej ogólnej psychicznej formy. Pamiętaj niski poziom testosteronu wpływa też na sprawność seksualną, libido i przyrost masy mięśniowej. Poprzez regularne, stałe spożywanie trunków powodujemy ogromny spadek tego hormonu, nawet do zastraszającej granicy spadku o około 7 procent.
Odwodnienie
Każdy trunek ma działanie moczopędne, wydalamy więcej wody niż przyjmujemy z wypitym alkoholem. Woda jest podstawowym składnikiem całego organizmu i bierze udział w licznych procesach zachodzących w nim. Dodatkowo, wiele tej wody jest częścią naszej tkanki mięśniowej. Tracąc wodę nasz organizm jest wycieńczany, powoduje stres całego systemy i przez to produkcję kortyzolu a także zwiększenie katabolizmu. Będąc odwodnionym powodujemy że serce się nadwyręża, ponieważ musi pracować szybciej i więcej aby dostarczyć potrzebną ilość krwi do naszego mózgu- to niełatwe zadanie w przypadku odwodnienia. Niwelujemy więc pracę wykonaną do tej pory na siłowni i ryzykujemy także mniejszą skuteczność w trakcie kolejnych naszych treningów.
Alkohol usuwa nie tylko wodę
Razem z wodą wypite trunki wypłukują z systemy bardzo wiele potrzebnych witamin i minerałów. Pozbywamy się więc przez alkohol samych potrzebnych nam substancji, pomagających utrzymywać i kontrolować większość procesów zachodzących w organizmie. Bez tych witamin i minerałów nie potrafimy utrzymać równowagi biochemicznej. Czy wypicie kilku drinków naprawdę jest tego warte?
Alko nasila nasz katabolizm
Alkohol sprawia, że wzrasta poziom kortyzolu, który zablokowuje możliwość syntezy białek, wytrącając ciało z idealnej homeostazy. Dodatkowo następuje ścinanie białek, obniżenie wydolności podczas każdego następnego treningu. Już na kolejnej wizycie w siłowni zauważalne są różnice, niestety bardzo negatywnie odbijające się na treningu.
Alkohol wpływa pozytywnie… na produkcję tłuszczu!
Każdy gram spożytego przez nas alkoholu zawiera w sobie około 7 kalorii, to oznacza że tak zwana „setka” wódka ma aż 280 kcl. Oprócz tego jak przyswajamy puste kalorie w każdym shotem, pomyśl jeszcze o tym co towarzyszy piciu. Bezmyślne zakąski, zapitki i każdy z możliwych fast foodów na dokładkę. Kalorie sumują się, tłuszczyk rośnie a my rujnujemy efekty ciężkiego wysiłku na siłowni.
Idealnym wyjściem jest absolutnie zrezygnować z alkoholu, może się to na początku wydawać ciężkie albo nawet niemożliwe. Ale jeśli chcecie efektów na siłowni, odmówcie sobie popijawy. Jeśli nie jesteś w stanie odmówić sobie go zupełnie, przynajmniej ogranicz alkohol do minimalnych ilości. Nie po to przecież pocisz siódme poty podczas wytężonego treningu, utrzymujesz prawidłową dietę, kalkulujesz swoje kalorie i tak dalej… Nie marnuj swojej ciężkiej pracy i wypracowany efektów.